Karaluchy pod poduchy
Mieszkałem w Australii ponad 5 lat, niejedno już widziałem. Co nie zmienia faktu, że to piękne miejsce potrafi zaskoczyć. Akcja tej opowieści toczy się w 4 gwiazdkowym hotelu zlokalizowanym w North Sydney. Godzina 23, temperatura około 24 st – końcówka stycznia. Na ścianie pojawia się karaluch Australijski , który pomimo swojskiej nazwy nie zamieszkuje jedynie Australii ale wszystkie ciepłe i przyjemne kraje jak US, czy Afryka. Karaluchy te cechuje całkiem pokaźny rozmiar (zbliżony do pudełka od zapałek), wysoka mobilność oraz możliwość latania i… generalnie są dosyć głośne. Nie jest to istota, która się skrada – słychać ją jak się porusza.